Ocet z lilaka

Nie jestem miłośniczką octów, ale za to moja rodzina wręcz przeciwnie 🙂 Zebrałam aż nadto lilaka i zastanawiałam się co z nim zrobić i nagłe olśnienie – ocet!
To jedna z najprostszych rzeczy do zrobienia, choć nie raz słyszałam, że jak chce się zrobić ocet, to nie wyjdzie, a jak nawet się o tym nie myśli, to najczęściej powstaje ocet. Coś w tym jest, bo na początku z zapałem nastawiłam ocet i szczerze mówiąc po kilku dniach wyglądało, że eksperyment będzie nieudany. Akurat byłam zajęta, więc odstawiłam nieszczęsną butelką na półkę i powróciłam do innych zajęć. Zupełnie o niej zapomniałam i natknęłam się na nią dopiero po jakimś miesiącu i szok. Powstał ocet 🙂

Przepis:
– 2 szklanki (można i więcej) kwiatków bzu lilaka – ja obrałam wszystkie zielone elementy pozostawiając same kwiatki, żeby ocet uzyskał intensywniejszy kolor i na pewno nie miał w sobie żadnej goryczki
– 2 łyżki cukru
– 1 łyżka octu jabłkowego (przyspiesza cały proces)
– ciepła woda

 

W ciepłej wodzie rozpuszczamy cukier, dodajemy ocet i taką mieszanką zalewamy kwiaty lilaka, tak do 3/4 pojemności naczynia, np 1 litrowego słoika. Górę słoika/butelki zakrywamy listkiem papieru kuchennego lub czymś innym przepuszczającym powietrze i związujemy gumką recepturką. Odstawiamy w ciepłe miejsce (tylko bez przesady) i codziennie mieszamy. Kwiaty puszczają kolor już po 2 dniach. Po tygodniu można odcedzić kwiaty i pozostawić sam płyn do przeistoczenia się w ocet. Pozostawienie kwiatów jest o tyle ryzykowne, że całość może spleśnieć i cała praca pójdzie na marne 🙁
Ocet powinien być gotowy po około 4 tygodniach. Jeżeli pozostawiliśmy kwiatki, to po tym czasie należy je odcedzić i ocet odstawić w chłodne miejsce.
Koniec 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.