Kto lubi kawę? Mocną i najlepiej podwójną?
Jeśli jesteś kawoszem – to mydło dla Ciebie! A jeśli akurat jesteś w trakcie odwyku kawowego – to również mydło dla Ciebie! (użytkowanie zewnętrzne się nie liczy w przypadku detoksu!)
Osobiście nie jestem w stanie wypić nawet łyka kawy, choćby była najłagodniejsza, najmleczniejsza i najsłodsza na świecie. Skąd w takim razie mydło kawowe? Ha, nie mogę pić kawy, ale nadal mogę ją kochać 😀 Odpływam czując zapach mocnej kawy, uwielbiam na nią patrzeć, dotykać jej i kupować (w szafce zawsze znajdzie się małe co nieco w sam raz do mydła). Projektowanie mydła przebiegło dość prosto, czyli kawa, kawa, kawa a i jeszcze trochę kawy. Dlatego ług na mydło całkowicie został zastąpiony świeżo mieloną kawą… a chwileczkę, wtedy uświadomiłam sobie, że istnieje coś takiego jak double espresso! Zrobiłam i zamroziłam (aby w trakcie robienia nie straciła żadnych właściwości). Większość olei, która została wykorzystana przy tym mydle, to tak naprawdę maceraty. Ponieważ macerowała się w nich zmielona kawa przez cały dzień w temperaturze 55 stopni C. A skoro ziarnka się macerowały to po co je odsączać? Zawsze cenię sobie mydełka z efektem peelingu (takie 2in1 dla leniwych, mycie i peelingowanie, a ja jestem bardzo leniwa), dlatego wszystko poszło do serca, czyli wnętrza naszego mydła. Najtrudniejsze okazało się znalezienie odpowiedniego zapachu, bo większość potencjalnych kandydatów miała słodko-ciasteczkowe nuty. A my tu robimy double espresso bez cukru i mleka. W końcu po wielu zamówieniach odkryłam co i jak połączyć, aby uzyskać wymarzony zapach gorzkiej kawy 🙂
Mydlana kawa to moje must have ^^
Skład: (oleje występują w postaci zmydlonej) oliwa z oliwek (macerat), intensywny napar kawowy, olej kokosowy (macerat), masło shea, olej z pestek winogron(macerat), wosk sojowy, olej rycynowy, zmielona kawa, zapach kosmetyczny kawowy.