Mydło jest wśród nas
Mydło, to jeden z najczęściej używanych przez nas środków oczyszczających. Niestety ciężko o dobre i uczciwe mydło, a my sami nie ułatwiamy sprawy. Dlaczego? Przez lata życia w chemii naszym, wręcz wyuczonym, odruchem jest sięganie po produkty ładnie wyglądające (intensywne barwy, masa dodatków) i przede wszystkim intensywnie pachnące. A prawda jest taka, że powinniśmy wybierać produkty o zerowym bądź delikatnym zapachu, który nie ostaje się na naszej skórze. Podobnie z kolorami, wybierajmy mydła barwione albo mineralnymi albo naturalnymi barwnikami. Nasza skóra będzie wdzięczna, jak nie teraz, to za kilka lat 🙂
Co jest nie tak ze zwykłym mydłem sklepowym? Czyli czego unikać w mydłach (i innych środkach).
– Detergenty – czyli SLS, SLES, o których jest co raz głośniej (pierwotnie ich zastosowaniem było czyszczenie rzeczy martwych, np. maszyn)
– Parabeny – sztuczne konserwanty, dranie potrafią wchłaniać się do krwi poprzez skórę.
– Formaldehyd – przyśpiesza proces starzenia się skóry i jest szkodliwy dla zdrowia.
– Oleje silikonowe – dają uczucie gładkości i miękkości, zapychając przy tym naszą skórę
– Glikol propylenowy (PG) – rozpuszczalnik otrzymywany z ropy naftowej, kiedyś uznawano go za rakotwórczy i toksyczny. Również przenika przez skórę.
– DEA, MEA, TEA – związki używane do wytwarzania piany, powodują podrażnienia skóry.
Czy każde mydło jest złe?
Nie. Jest sporo miejsc, w których możemy dostać ciekawe mydła o niezłym składzie. Będą one działać pielęgnująco i zdrowotnie. Aczkolwiek należy pamiętać, że mydło nie jest maścią ani lekarstwem. To produkt (w zależności od rodzaju) wspomagający leczenie, pielęgnujący, a przede wszystkim zdrowy i nieszkodzący naszemu ciału 🙂
Warunkiem osiągnięcia efektów podczas używania, nazwijmy go, zdrowego mydła jest systematyczność. Nie możemy liczyć, że mydło przeciwtrądzikowe zadziała jeśli jednocześnie będziemy jeść fast foody, rozdrapywać ranki na twarzy, czy nie dbać o odpowiednie nawilżenie cery.
Pojawia się tutaj jeszcze jeden problem. Niestety większość zdrowych mydeł, z których faktycznie możemy wynieść korzyści, jest droga. Przykładowo mydło z propolisem waha się w cenach od 20 do 40 zł za 100g. Można dostać takie i za 8 zł, ale czytając skład łatwo zauważyć, że propolisu jest tyle, co kot napłakał.
Chciałabym pokazać moje próby tworzenia mydeł. Zarówno tych zdrowotnych, jak i zwykłych pielęgnujących kostek 🙂
Ważna informacja!
W przypadku naturalnych mydeł należy pamiętać, że zużywają się szybciej (przeważnie dlatego, że nie mają pustych zapychaczy w sobie), mydła przeznaczone np. do twarzy o większym przetłuszczeniu mogą mięknąć pod wpływem wody i lekko się ślimaczyć.
Należy pamiętać, że takie mydła powinny mieć przede wszystkim odpowiednią mydelniczkę, czyli z dobrym odpływem wody. Inaczej nasze mydełko będzie cały czas rozmiękać. Mydła nieużywane trzymamy w miejscu z dostępem do powietrza, przykryte cienką ściereczką, papierem albo włókniną 🙂
Poniżej przedstawiam ofertę mydeł kolekcjonerskich
Morskie Mleko
Pielęgnujące mydło, przypominające spienione morze. Zawiera w sobie liofilizowane mleko kozie, bogate w kwas linolowy oraz cenne dla naszej skóry proteiny. W mydełku znajdziemy również nierafinowane masło shea (karite), bogate w witaminę A i E, odpowiadające między innymi za hamowanie procesów starzenia i silne nawilżanie. Drugim cennym masłem zawartym w mydle jest masło kakaowe, skierowanie szczególnie dla skóry suchej ze względu na wysoką obecność kwasu oleinowego, natłuszczającego skórę i wspomagającego jej regenerację. Mydełko przeznaczone jest do codziennego użytku i każdego typu cery, skierowane raczej do mycia ciała niż buzi.
Skład: zmydlone oleje – oliwa z oliwek, olej kokosowy, olej z pestek winogron, olej lniany, masło shea, masło kakaowe, kozie mleko w proszku, gliceryna roślinna, naturalne olejki zapachowe
Otrzymane mydełko jest delikatną, przyjemną kosteczką myjącą o morskim zapachu. Bardzo dobrze domywa wszelki brud jednocześnie nie podrażniając i nie wysuszając naszej skóry. Zostało zabarwione mineralnym pigmentem, czyli miką. Na szczycie mydełka zostały umieszczone glicerynowe muszelki, również mając dobry wpływ na naszą cerę, ponieważ gliceryna roślinna pomaga skórze zachować wodę 🙂
Tak, jak pozostałe mydełka, to również trzymamy na mydelniczce z odpływem wody, a nieużywane w przewiewnym miejscu.
[rl_gallery id="463"]
Woskowo-Owsiane
Mydło z dodatkiem naturalnego wosku pszczelego, zapewniającego delikatną pielęgnację naszej skórze. Wosk pszczeli jest wytwarzany bezpośrednio przez pszczoły i ze względu na swoje właściwości ma szerokie zastosowanie w kosmetyce. Dodatek zmielonych płatków owsianych sprzyja odpowiedniemu nawilżeniu i łagodnemu oczyszczeniu skóry. Dodatek zmielonych płatków nagietka działa kojąco i regenerująco, wspomagając leczenie podrażnień i stanów zapalnych. Mydełko ma naturalny kolor i delikatny zapach wosku oraz oleju lnianego.
Skład: zmydlone oleje – oliwa z oliwek, olej kokosowy, masło shea, masło kakaowe, olej ryżowy, wosk pszczeli, olej lniany; zmielone płatki owsiane, zmielone płatki nagietka.
Kakaowe z Kokosem
Miękkie, pielęgnujące mydło z dodatkiem ekologicznego kakao pozostawia skórę odżywioną i lekko pobudzoną. Naturalne wiórki kokosowe pomagają pozbyć się martwego naskórka, nadając skórze gładkości i poprawiając krążenie. Ekstrakt ze słodkiego marcepanu wspaniale łączy się z czekoladowym zapachem, otaczając nas słodkim zapachem. Mydełko polecane dla wszystkich miłośników słodkości 🙂
Skład: zmydlone oleje: oliwa z oliwek, olej kokosowy, olej z pestek winogron, olej lniany; kakao, ekstrakt z marcepanu, suszone wiórki kokosowe.
Jedyne, co można zarzucić temu mydełku jest miękkość. Kostka dość szybko się zużywa i czasem może wydawać się nieprzyjemna w naszych dłoniach, ale dzięki tej miękkości doskonale i delikatnie pilinguje nasze ciało, zostawiając na skórze odżywczy film 🙂
To co osobiście uwielbiam w tym mydle, to nieziemski kakaowo-marcepanowy zapach. Prawdziwe ciasteczko 🙂
Mięta z Lawendą
Aksamitne i pielęgnujące mydło z dodatkiem mleczanu sodu, zapewniającego nawilżenie skóry. Nadaje się do każdego typu cery, delikatnie oczyszcza i nawilża. Dodatek naturalnego olejku miętowego oraz lawendowego również pielęgnują zmęczoną skórę, jednocześnie dając aromaterapeutyczne działanie.
Skład: zmydlone oleje – oliwa z oliwek, olej kokosowy, olej lniany, masło shea, masło kakaowe; naturalne olejki zapachowe miętowy i lawendowy.
To bardzo przyjemna i twarda kostka mydła, która po kontakcie z wodą od razu nabiera przyjemnej dla skóry aksamitności. Mydełka używa się bardzo fajnie szczególnie, że zapach mięty oraz lawendy jest wyraźnie wyczuwalny 🙂
Jedwabna Róża
Mydło sodowe otrzymane metoda na zimno.
Długo wyczekiwane i planowane mydełko, w które napchałam prawdziwego jedwabiu ile tylko się dało 🙂
Skład: zmydlone oleje - oliwa z oliwek, olej rycynowy, olej z pestek winogron (intensywny macerat na płatkach i pylnikach róży cukrowej), nierafinowane masło shea, masło nierafinowane kakaowe, olej kokosowy, wosk pszczeli naturalny, kwas stearynowy; jedwab tussah, jedwab owsiany, intensywny napar z płatków róży (rosa rugosa), olejek zapachowy różany, płatki róży, mika.
Wykorzystany olejek zapachowy spełnia dyrektywy Unii Europejskiej oraz normy International Fragrances Association (IFRA). Produkowane są w Wielkie Brytanii. Nie są testowane na zwierzętach.
Jedwab tussah, produkowany przez jedwabniki dębowe, naturalnie jest koloru miodowego i w takiej postaci trafił do mydła. Działa odżywczo na skórę, podbija pianę w mydle i wzmacnia jego gładkość - coś wspaniałego, kocham jedwab 🙂 A skoro tak, to dodałam jeszcze jedwabiu owsianego (pochodzi oczywiście z owsa). Jego głównym działaniem jest lekkie zmatowienie skóry i zebranie nadmiaru sebum.
Kwas stearynowy tylko groźnie brzmi, w rzeczywistości jest wspaniałym dodatkiem do mydła, mającym działanie nawilżające i ochronne 🙂
Mydełko oczywiście trzymamy na mydelniczce z odpływem i przed uzyciem wykonujemy test alergiczny na przedramieniu, ponieważ w życiu potrafi nas uczulić każda rzecz.
[rl_gallery id="524"]
Czekoladowo-Orzechowy Lis
Mydło sodowe otrzymane metoda na zimno.
Wszyscy miłośnicy czekolady łączmy się!!!
Przedstawiam mydło bardzo, bardzo czekoladowe, może aż za bardzo, bo podczas używania nasze łapki pokrywają się brązową, przyjemną pianą. Oczywiście wszystko łatwo spłukuje się wodą, ale jeżeli ktoś preferuje biała pianę, to polecam poczytać o innym mydełku 🙂
Skład: zmydlone oleje - oliwa z oliwek, olej z pestek winogron, olej lniany, olej z orzecha laskowego, masło shea, olej kokosowy, olej rycynowy, masło kakaowe, olej z orzecha włoskiego, wosk pszczeli naturalny; gorzka czekolada, mielone orzechy włoskie, mika, olejek zapachowy (marcepan, czekolada, wanilia).
Przyznaję się bez bicia, że czekolady mogłoby być mniej, jedynie subtelny akcent, niewielki procent, wtedy mydło byłoby twardsze... ale jednak chciałam mydło mocno czekoladowe. Chciałam myć ręce czekoladą, który ma fantastyczny wpływ na naszą skórę -po coś są te kąpiele czekoladowe, maseczki na twarz, multum kosmetyków do ciała... Gorzka czekolada działa odżywczo, upiększająco, natłuszczająco i wspomaga walkę z celulitem.
Zachęcam do próbowania! 🙂