W końcu wiosna! 🙂
Pszczoły rozpoczęły zbieranie pyłku i w cieplejsze dni latają jak szalone. W zdecydowanie chłodniejsze i bardziej wietrzne dni przy ulach jest znacznie ciszej, ale nadal widać zatwardziałe weteranki, wracające z kolorowymi kulkami pyłku w swoich koszyczkach. Ale, ale! Obudziły się również trzmiele. Ociężałe królowe szukają odpowiedniego miejsca na gniazdo i rozbudowę rodziny. Kilka z nich zawzięcie śledziłam i nawet udało mi się znaleźć jedną z ich kryjówek 🙂 Pamiętajmy również o zakładaniu domków dla pszczół samotnic – to też ważni zapylacze. Bardzo łatwo zrobić je samemu, ale są również dostępne w sklepach (np. Jysk).
Jeszcze troszkę, jeszcze troszkę i sezon zacznie się pełna parą. No właśnie… brzozy zieloniutkie, gałęzie mirabelek uginają się pod ciężarem zakwitniętych kwiatów
W międzyczasie troszkę się działo. Przygotowywanie pasieki na wiosnę, ramki, węza, konferencja pszczelarska w Mińsku, nowe eksperymenty z woskiem pszczelim, ziołowe warsztaty, zachwyty nad czerwiem w ulach… 🙂