Dlaczego akurat flaming?
Nie jestem pewna, ale przypuszczam, że gdy zobaczyłam foremkę w kształcie flamingów mój mózg powiedział do siebie coś w stylu ,,ha ha, to te śmieszne różowe ptaki,, a ja to przypadkiem usłyszałam. Wtedy neurony wysłały impuls i w moich myślach różowy kolor tych ptaszków automatycznie powiązał się z różowością sproszkowanych buraków, które zakupiłam bez żadnego powodu (nie lubię smaku buraków, bardzo) i od tego czasu leżały w najciemniejszym rogu szafki. Konkluzja była jasna - różowe flamingi zostały stworzone, aby połączyć je z różowymi burakami.
W całej różowej części mydła jest spoooro buraków, ale ług rozkłada praktycznie wszystkie odcienie czerwieni i potem otrzymujemy burobrązowy kolor, dlatego aby nie stracić ważnego różu dodałam miki w kolorze flamingo 😀 Całość pachnie lekko cukierkowo ale nie przesadnie słodko. To taki świeży, słodkawy zapach.
Patrząc na zdjęcia końcowe... cóż, moja mama (branża gastronomiczna) powiedziała, że wyglądają jak ładne żeberka. I muszę przyznać, że nie potrafię zrobić zdjęcia tak, aby oddało jego urok w rzeczywistości. Na żywo reakcje ,,oglądających,, są raczej pełne radości i okrzyków typu ..wow! mydło z flamingiem!,,. A na zdjęciu żeberko, dobrej jakości 😀
Skład: (oleje występują w postaci zmydlonej) oliwa z oliwek, woda, olej kokosowy, masło shea, olej z pestek winogron, olej słonecznikowy, wosk sojowy, liofilizowane buraki, olej rycynowy, wstawki z gliceryny, ocet różany, mika różowa, dwutlenek tytanu, zapach kosmetyczny różowe jabłuszko. I słomka w kolorze rosegold - błyszczy.
[rl_gallery id="856"]
Kto lubi kawę? Mocną i najlepiej podwójną?
Jeśli jesteś kawoszem - to mydło dla Ciebie! A jeśli akurat jesteś w trakcie odwyku kawowego - to również mydło dla Ciebie! (użytkowanie zewnętrzne się nie liczy w przypadku detoksu!)
Osobiście nie jestem w stanie wypić nawet łyka kawy, choćby była najłagodniejsza, najmleczniejsza i najsłodsza na świecie. Skąd w takim razie mydło kawowe? Ha, nie mogę pić kawy, ale nadal mogę ją kochać 😀 Odpływam czując zapach mocnej kawy, uwielbiam na nią patrzeć, dotykać jej i kupować (w szafce zawsze znajdzie się małe co nieco w sam raz do mydła). Projektowanie mydła przebiegło dość prosto, czyli kawa, kawa, kawa a i jeszcze trochę kawy. Dlatego ług na mydło całkowicie został zastąpiony świeżo mieloną kawą... a chwileczkę, wtedy uświadomiłam sobie, że istnieje coś takiego jak double espresso! Zrobiłam i zamroziłam (aby w trakcie robienia nie straciła żadnych właściwości). Większość olei, która została wykorzystana przy tym mydle, to tak naprawdę maceraty. Ponieważ macerowała się w nich zmielona kawa przez cały dzień w temperaturze 55 stopni C. A skoro ziarnka się macerowały to po co je odsączać? Zawsze cenię sobie mydełka z efektem peelingu (takie 2in1 dla leniwych, mycie i peelingowanie, a ja jestem bardzo leniwa), dlatego wszystko poszło do serca, czyli wnętrza naszego mydła. Najtrudniejsze okazało się znalezienie odpowiedniego zapachu, bo większość potencjalnych kandydatów miała słodko-ciasteczkowe nuty. A my tu robimy double espresso bez cukru i mleka. W końcu po wielu zamówieniach odkryłam co i jak połączyć, aby uzyskać wymarzony zapach gorzkiej kawy 🙂
Mydlana kawa to moje must have ^^
Skład: (oleje występują w postaci zmydlonej) oliwa z oliwek (macerat), intensywny napar kawowy, olej kokosowy (macerat), masło shea, olej z pestek winogron(macerat), wosk sojowy, olej rycynowy, zmielona kawa, zapach kosmetyczny kawowy.
[rl_gallery id="854"]
Na pożegnanie lata powstało mydło mocno kwiatowe 🙂
Oczywiście padło na różę, która od zarania dziejów znana jest ze swoich dobroczynnych właściwości (kierowana do cery wrażliwej, naczynkowej, dojrzałej). A ramię w ramię obok róży stanęły urokliwe piwonie (również o działaniu łagodzącym i uspokajającym).
Jako substancje wzbogacające do mydła upchałam ręcznie robiony gliceryt z kwiatów róży cukrowej oraz ocet (także z róży cukrowej - mniam mniam :D). A żeby poszaleć jeszcze bardziej, woda w mydle została zastąpiona odwarem z kwiatów piwonii i (ciężko się tutaj nie powtarzać) róży. Ku dekoracji i żeby jeszcze bardziej podkreślić różaność mydła, na górze znalazły się pąki róży czerwonej i żółtej ozdobione odrobiną złotej miki.
Skład: (oleje występują w postaci zmydlonej) oliwa z oliwek, olej kokosowy, masło shea, olej z pestek winogron, olej rycynowy, masło kakaowe, kwas stearynowy, aromat, gliceryt z róży cukrowej, ocet z róży cukrowej, pączki róży, mika.
[rl_gallery id="850"]
Awokado
Mydło sodowe otrzymane metodą na zimno.
Skład: zmydlone oleje - oliwa z oliwek, olej awokado, olej rycynowy, olej pistacjowy, olej kokosowy, masło shea, masło kakaowe; puree z awokado, miód pszczeli, odrobina soli i miki.
Mydełko, które zawsze jest pewniakiem i zbiera dużo pozytywnych opinii. W ogóle prawie wszystkie mydełka "warzywne/owowcowe" robią niezłe wrażenie 🙂 Mydełko awokado jest delikatne, delikatnie się pieni, nie posiada w sobie żadnych olejków zapachowych, to co czujemy wąchając kostkę, to naturalny zapach powstały w wyniku zmieszania olejów. Za to posiada w sobie zacną ilość oleju z awokado oraz samo awokado dorwane w dziale ekologicznym 😀
Idealne mydło do wrażliwej skóry i dla osoby mającej słabość do awokado 🙂
Mydełko oczywiście kładziemy na mydelniczce z odpływem wody lub na gąbeczce/szczoteczce. Przed ogólnym użyciem robimy test alergiczny na przedramieniu - nawet czysta natura może nas uczulić.
[rl_gallery id="566"]
Czekoladowo-Orzechowy Lis
Mydło sodowe otrzymane metoda na zimno.
Wszyscy miłośnicy czekolady łączmy się!!!
Przedstawiam mydło bardzo, bardzo czekoladowe, może aż za bardzo, bo podczas używania nasze łapki pokrywają się brązową, przyjemną pianą. Oczywiście wszystko łatwo spłukuje się wodą, ale jeżeli ktoś preferuje biała pianę, to polecam poczytać o innym mydełku 🙂
Skład: zmydlone oleje - oliwa z oliwek, olej z pestek winogron, olej lniany, olej z orzecha laskowego, masło shea, olej kokosowy, olej rycynowy, masło kakaowe, olej z orzecha włoskiego, wosk pszczeli naturalny; gorzka czekolada, mielone orzechy włoskie, mika, olejek zapachowy (marcepan, czekolada, wanilia).
Przyznaję się bez bicia, że czekolady mogłoby być mniej, jedynie subtelny akcent, niewielki procent, wtedy mydło byłoby twardsze... ale jednak chciałam mydło mocno czekoladowe. Chciałam myć ręce czekoladą, który ma fantastyczny wpływ na naszą skórę -po coś są te kąpiele czekoladowe, maseczki na twarz, multum kosmetyków do ciała... Gorzka czekolada działa odżywczo, upiększająco, natłuszczająco i wspomaga walkę z celulitem.
Zachęcam do próbowania! 🙂
Płatki owsiane i miód
Mydło sodowe otrzymane metodą na zimno.
Skład: zmydlone oleje - nierafinowane masło shea, olej kokosowy, olej z pestek winogron, masło kakaowe, olej rycynowy, olej z pestek moreli, olej ze słodkich migdałów, olej ryżowy, olej babassu, wosk pszczeli naturalny; napar z płatków owsianych, płatki owsiane.
Mydło mocno woskowe o naturalnym kolorze miodu i właśnie wosku. Napchane płatkami owsianymi, które bardzo delikatnie drapią skórę podczas mycia. To jedno z moich ulubionych mydeł, mam słabość do takich niedoskonałych mydeł, którym wiele brakuje do ideału i wyglądu przyciągającego uwagę, a jednak... ujmuje moje serce swoja prostotą 🙂 Jedynym elementem ozdobnym jest wosk pszczeli, w postaci węzy, na górze mydelka. Oczywiście w środku również znajdziemy naturalny wosk pszczeli, który po miesiącu nadal subtelnie pachnie 🙂
Przypominam o uzywaniu mydelniczek z odpływem wody oraz o wykonaniu testów alergicznych na przedramieniu, ponieważ wszystko może nas uczulić (niestety 🙁 )
[rl_gallery id="541"]
Propolisowa Pszczoła
Mydło sodowe powstałe w wyniku procesu na gorąco,aby zachować, jak najwięcej dobroci z użytych produktów.
Uwielbiam produkty pszczele w mydłach, stąd pomysł, żeby zrobić mydełko pszczołowe na bogato 🙂
Skład: zmydlone oleje - oliwa z oliwek, olej ryżowy, olej kokosowy, nierafinowane masło shea, olej rycynowy, olej babassu, wosk pszczeli, masło kakaowe nierafinowane; miód, liofilizowane mleczko pszczele (miody polskie), ekstrakt propolisowy, pyłek pszczeli, kosmetyczny olejek zapachowy (Scottish Blossom Honey).
Oprócz mleczka pszczelego wszystkie produkty pszczołowe pochodzą z naszej pasieki 🙂
Jeżeli chodzi o olejek zapachowy, to wybieram tylko te wysokiej jakości, które spełniają dyrektywy Unii Europejskiej oraz normy International Fragrances Association (IFRA). Wszystkie produkowane są w Wielkiej Brytanii. Nie są testowane na zwierzętach.
Kostka mydła ma naturalny, ciemnobrązowy kolor i jest dość miękka. W konsystencji jest przyjemnie żelowo-aksamitna, więc używanie jej sprawia przyjemność. pachnie miodem, propolisem oraz nutką kwiatów.
Mydełko nadaje się do skóry problematycznej, ze zmianami skórnymi, ale także i zwykłej, która potrzebuje dopieszczenia i solidnej dawki dobroczynnych składników 🙂 Miód ma działanie nawilżające, propolis przeciwzapalne oraz antybakteryjne, pyłek pszczeli do bomba witaminowa, mleczko pszczele nazywane jest eliksirem młodości.
Jak zwykle przypominam, że mydła naturalne warto odkładać na mydelniczkę z odpływem wody, ewentualnie na jakąś gąbeczkę lub szczoteczkę. Należy również wykonać test alergiczny na przedramieniu, ponieważ wszystko w życiu potrafi nas uczulić, niestety nawet naturalne składniki (ja np. nie mogę używać aloesu) 🙁
[rl_gallery id="520"]
Rześka Truskawka
Skład: zmydlone oleje- oliwa z oliwek, olej rycynowy, olej z pestek winogron, olej lniany, olej kokosowy, masło nierafinowane kakaowe, masło nierafinowane shea, kwas stearynowy; mika, pestki malin i truskawek, naturalny olejek o zapachu mięty i truskawki, luffa.
Upały nieustająco dają w kość i zapragnęłam czegoś orzeźwiającego, a że ostatnio truskawki zawładnęly moim życiem, to stwierdziłam, że pora na peelingujące mydło truskawkowo-miętowe. Zawiera w sobie pestki prawdziwych malin i truskawek, ale prawdziwym elementem peelingującym jest turaj luffa, czyli trukwa - naturalna gąbka morska. Od lat używana do walki z celulitem, pobudzania krążenia oraz pozbywania się martwego naskórka. Pozostawia skórę wygładzoną i odświeżoną, a przy okazji jest antyalergiczna i w 100% naturalna.
Polecam jedynie uważać na miejsca, gdzie skóra jest delikatniejsza, bo nasza luffa radzi sobie aż za dobrze. Do łagodniejszego peelingu wystarczą zawarte w mydle pestki owoców.
Dodatek naturalnego olejku truskawkowego oraz miętowego działa aromaterapeutycznie, wydzielając przyjemny i orzeźwiający zapach podczas kontaku z wodą 🙂
Mydło pieni się milutką pianą i jest aksamitne w dotyku.
Dostępne również bez trukwy 🙂
[rl_gallery id="507"]
Mango ze Słodką Różą
Mydło przeznaczone do pielęgnacji ciała, sprawdzi się przy każdym rodzaju skóry. Delikatny zapach działa relaksująco na zmysły, a starannie dobrane dodatki pielęgnują skórę. Na spodzie mydła znajduje się dodatek zmielonych płatków róży oraz pokrzywy, które delikatnie pilingują ciało. Najfajniejszą sprawą w tym mydełku jest dodatek ręcznie pozyskanej pulpy z mango, owocu bogatego w mnóstwo witamin.
Skład: zmydlone oleje – oliwa z oliwek, olej lniany, olej kokosowy, olej ryżowy; woda brzozowa, sok i pulpa z mango, napar z korzenia rzewienia, suszone płatki róży i pokrzywy, naturalny olejek o zapachu mango oraz róży.
Mydełko jeszcze w foremce 🙂
Borowinowy Lis
Borowina, to źródło drogocennych dla naszej skóry minerałów. Działa łagodząco i leczniczo, zalecana przy różnych problemach skórnych. Jednakże każdy lis potrafi wysunąć swoje ostre pazurki, tak jest i z tym mydłem, ponieważ zawiera napar z wrotyczu, który ma działanie silnie bakteriobójcze, odkażające, wspomagające leczenie infekcji. Dodatek ekskluzywnego masła mango wspomaga leczenie podrażnień skóry i intensywnie ją nawilża. Natomiast olej z orzechów włoskich jest niesamowicie bogaty w kwasy tłuszczowe, witaminy i nadaje skórze sprężystości oraz miękkości.
Skład: zmydlone oleje – oliwa z oliwek, olej z orzecha włoskiego, olej rycnowy, olej kokosowy, masło shea, masło mango, borowina, napar z wrotyczu, śladowe ilości soli i cukru, miki.
Końcowy efekt daje nam twardą, naturalnie ciemną ostkę mydła. Nie spodziewajmy się tutaj wspaniałej piany i super aksamitności, mamy do czynienia z produktem wspomagającym leczenie skóry problematycznej 🙂
Pamiętajmy, że borowina jest torfem, stąd mydełko posiada delikatny (również naturalny w 100%) ziemny zapach - przecież lisy lubią kopać. Jak przy każdym dobrym mydle, pozbawionym wszelkich parabenów i detergentów, liczy się systematyczność użytkowania i właściwe przechowywanie mydła odkładamy je na mydelniczki z odpływem wody). Nadobny lis został odbity przy użyciu złotej miki 🙂
[rl_gallery id="458"]